Dziś gdy czytałem Dzieje Apostolskie 8:26-40 moje oczy
zostały zwrócone w stronę bezwarunkowego posłuszeństwa Bogu. Myślę o tym jak
Filipowi zostały udzielone dwie instrukcje - jedna gdzie ma się udać, druga zaś
co ma zrobić. W pierwszej jest powiedziane „wstań i idź”. Reakcja była
natychmiastowa – „powstawszy poszedł”. Druga instrukcja – „podejdź i przyłącz
się”. Reakcja - podbiega. Wiemy dlaczego Filip miał wykonać te instrukcje a
dodatkowo jest opisany finał posłuszeństwa Filipa i co tam też się stało.
I teraz zastanawiam się nad sobą samym, że przecież mówię o tym,
że chcę być posłuszny Bogu, modlę się o to by być przydatnym, użytecznym w
planach Bożych. Ale czy jest we mnie takie wykonanie jak u Filipa? Z
przykrością powiem że nie, czy byłbym gotowy wstać i pójść?
Myślę, że moje życie pozwoliłoby dać mi 1001 wymówek w tym
właśnie momencie by nie pójść na tą „pustynną drogą”. Więc jak Bóg ma mnie
używać, wiedząc że jest u mnie brak takiej postawy którą posiadał Filip? Wstyd
mi jak nie użytecznym jestem. Ale wdzięczny jestem Bogu że pozwala mi to
dostrzec te moje braki podczas czytania Słowa Bożego. A ja jako uczeń Jezusa
pragnę wypełniać jego wole i być mu posłuszny we wszystkim .
Łuk 17:10 - Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy.
OdpowiedzUsuńA ja myślę Sławku, że byś poszedł... Wiesz dlaczego?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia .)
Usuń