Przecież nie jest to jakiś ludzki wymysł, dewocyjna przesada. Apostoł Paweł w Dziejach apostolskich (27:23) mówi: - Tej nocy ukazał mi się anioł Boga, do którego należę i któremu służę (przekład Biblii Tysiąclecia). W Biblii wielokrotnie mężowie Boży określają siebie jako sługi Boga. Jeżeli naprawdę jestem czyimś sługą, to przecież należę do mojego pana (Pana).
Myślę, że w tej niechęci do używania powyższego zwrotu
objawia się moja cielesność, niechęć do pozbawiania się resztek dumy. Z drugiej
strony jest też trochę obawy, lęku przez zbytnim radykalizmem tego
stwierdzenia. Oba powody nie usprawiedliwiają, wręcz przeciwnie – oskarżają!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz