czwartek, 14 czerwca 2012

Jak wykorzystuję dobry czas?

Wczoraj miałem możliwość obejrzenia filmu pt. ''W ciemności''. Może niektórzy z was mieli możliwość obejrzenia tegoż to filmu. Ale o czym chciałbym powiedzieć - to co dało mi do myślenia, to co było pokazane w tym filmie, przez pryzmat Słowa Bożego. Film się dzieje w czasach II Wojny Światowej, jest tam pokazana pewna grupa ludzi, która ucieka, schodzi do ciągu tuneli kanalizacji miejskiej pełnej fekaliów, szczurów, ciasnych i wąskich przejść i nade wszystko ciemności.
Uciekają tam by przetrwać, zachować życie przed okupantem. Są pomiędzy nimi dzieci , starsi ludzie, mężczyźni , kobiety i jak się okazuje po pewnym czasie jedna z nich jest dodatkowo brzemienna. Cierpią straszny ucisk, wciąż obawiają się znalezienia ich przez okupanta i śmierci. Cierpią okropnie z braku pożywienia, pitnej wody i wiecznych ciemności. Straszny ucisk przeżywali ci właśnie ludzie ale i nie tylko oni . Moja kochana Mama doświadczyła ucisku II Wojny Światowej na własnej skórze. Będąc dzieckiem znalazła się na Majdanku i opowiadała mi o tych strasznych rzeczach. Ci ludzie przeżywali te straszne cierpienia z powodu wrogości ludzi i ich chęci panowania nad innymi. Ale w Słowie Bożym możemy też przeczytać o ucisku który odbywał się ze względu na wiarę i imię Jezusa.
List do Hebrajczyków 11:36/38.
    (36) Drudzy zaś doznali szyderstw i biczowania, a nadto więzów i więzienia; (37) byli kamienowani, paleni, przerzynani piłą, zabijani mieczem, błąkali się w owczych i kozich skórach, wyzuci ze wszystkiego, uciskani, poniewierani; (38) ci, których świat nie był godny, tułali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi.  
Czytając Słowo Boże wiem że jesteśmy uświadamiani iż przyjdzie ucisk jakiego jeszcze nie było i już nie będzie ,straszne są dla mnie osobiście te słowa ale Pan Jezus mówi także ufajcie
I tak teraz myślę jak to teraz jest miło, pięknie i spokojnie i jaka to tolerancja panuje (pamiętam jak to kiedy jako chłopiec w szkole za to że nie chodziłem do kościoła katolickiego i na rekolekcje, byłem innego wyznania jak inni pluli mi w twarz, wyzywali mnie a i nie raz wracałem do domu ze śliwką pod okiem). Nie wiem teraz jak to jest i dlaczego to się jakoś dziwnie uspokoiło. Teraz może jak mówisz o Jezusie to powiedzą ci, że „ja też wierzę ale trochę inaczej niż ty ale wszystko jest OK”. Albo w skrajnych przypadkach „zwariowałeś idź się leczyć mów komu innemu o tym twoim Jezusie mi jest dobrze tak jak jest”.
Ale chcę powiedzieć o tym jaki to wielki jest teraz dany dar łaski Bożej że możemy mówić ludziom o Jezusie bez ponoszenia ucisku jakiego doznawali pierwsi chrześcijanie. Jak tak pomyślę to nigdy tego nie doceniałem i nie dziękowałem Bogu za ten błogi czas i możliwość mówienia ludziom o Jezusie. Gdy tak rozmyślam nad sobą czy mogę powiedzieć że wykorzystuję to w stu procentach by rozsławiać Królestwo Boże. Chyba jednak nie, a przecież żyję i mam do tego możliwości, które daje mi Bóg i ten piękny czas a jednak gdzieś w środku wiem że tak nie wiele robię dla Boga. Dodam jeszcze raz - w czasach tak pięknych i dobrych do zwiastowania Ewangelii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz