piątek, 21 grudnia 2012

To nietakt cieszyć się z Jezusa?


Po strzelaninie w Newtown (14 grudnia br. doszło tam do masakry w szkole podstawowej) postanowiono, że na znak żałoby w miasteczku nie będą pojawiały się żadne świąteczne dekoracje.
Chcę podkreślić, że mój stosunek do takich iluminacji jest – powiedzmy ogólnie – chłodny, uważam, ze są one raczej świadectwem ludzkiej pychy i źródłem napędzanej przez nią rywalizacji sąsiedzkiej i nie tylko (ostatnio także w polskim internecie mamy do czynienia z prześciganiem się polskich miast w świątecznych fajerwerkach i próbami mobilizacji ludzi, by głosowali kto jest w tym lepszy). Co innego danie wyrazu temu, że traktujemy jako coś niezwykłego i odświętnego wspomnienie przyjścia na ziemię naszego Pana, co innego nieumiarkowane wyrzucanie w błoto (pośniegowe) tysięcy, jeśli nie milionów złotych na świecące choinki i renifery przed domami.
To pewna dygresja, uderzyło mnie natomiast w decyzji władz Newtown to, że uważają, iż dla mieszkańców miasteczka świąteczne dekoracje są jedynie wyrazem radości o bliżej nie sprecyzowanym charakterze. W takim przypadku ich ograniczenie byłoby słuszne – nietaktem jest w sposób nieumiarkowany objawiać swoją radość, gdy obok nas ktoś przeżywa tragedię.
Jeżeli jednak przypomnimy sobie, że cieszymy się z bardzo określonego powodu, a jest nim fakt, że 2000 lat temu Jezus Chrystus przyszedł na ziemię, by umrzeć za nas i tym samym swoją krwią wykupić nas od śmierci wiecznej – to sprawa wygląda całkiem inaczej. Inaczej właśnie przede wszystkim dla rodzin tragicznie zmarłych. To zwłaszcza oni powinni przypomnieć sobie, że dzięki radosnemu wydarzeniu sprzed wieków ich dzieci miały szansę trafić prosto w ramiona Ojca. Bez narodzin Jezusa i jego śmierci na krzyżu nie byłoby to możliwe.

1 komentarz:

  1. To tak, jakby nauczyciela zasmuconego złym zachowaniem jego uczniów dodatkowo próbować ukarać tym, że zabroni się ludziom składać mu życzenia i wyrazy miłości w dniu jego urodzin ;)
    Absurdalna forma żałoby, zwłaszcza, że mieszkańcom Newtown właśnie koncentracja na świętowaniu Narodzin Pana Jezusa w tej sytuacji bardzo mogłaby pomóc.

    OdpowiedzUsuń