czwartek, 2 sierpnia 2012

Mów, ale konkretnie!

Niedawno poruszyła mnie historia sługi Abrahama, wysłanego przez niego w celu zdobycia żony dla Izaaka, opisana w 24 rozdziale I księgi Mojżeszowej. Oczywiście ważne tu jest wszystko, co poprzedza wyprawę sługi, nieznanego nam wszak z imienia (co moim zdaniem jest tu znamienne i bardzo istotne) – fakt poszukiwania przez Abrahama żony dla syna tylko między wierzącymi, udzielenie dokładnych instrukcji, zaufanie do wieloletniego sługi itd. Jednak na mnie największe wrażenie robi zachowanie się tego człowieka już po spotkaniu Rebeki i zaproszeniu go do domu jej ojca.
Odczytuję tę opowieść jako wskazówkę jak w jedynie właściwy sposób powinien zachować się wierzący człowiek wtedy gdy ma powierzoną misję przez Boga lub gdy po prostu Duch Święty nakazuje mu mówić o ewangelii. Sługa nie wahał się i nie wyczekiwał odpowiedniego momentu żeby opowiedzieć z czym przybywa. Zdecydowanie powiedział, że zanim zacznie jeść przygotowany dla niego poczęstunek musi powiedzieć o powierzonej mu misji. Mówił jasno, zdecydowanie, nie owijając w bawełnę. W sposób nie pozostawiający wątpliwości i nie wstydząc się tego oddawał chwałę Bogu i potwierdzał, że zdaje sobie sprawę iż jego poselstwo jest skutkiem Bożych planów.
W wypowiedzi sługi (Jeśli więc teraz chcecie wyświadczyć łaskę i wierność panu mojemu, powiedzcie mi, a jeśli nie, to też mi powiedzcie, abym zwrócił się na prawo albo na lewo – 1 moj 24:49) widzę wręcz zapowiedź wypowiedzianych o wiele później słów Jezusa - Mt 5:37 Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak - tak, nie - nie, bo co ponadto jest, to jest od złego.
Bardzo podoba mi się postawa sługi Abrahama. Sam chciałbym być zawsze tak czytelny, konkretny, zdecydowany w mówieniu o moim Panu i jasno stawiający hierarchię ważności spraw, które kierują moim postępowaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz