Dziękuję Bogu szczególnie za miniony tydzień. 39 osób z
naszego zboru spędziło ten czas w Wiśle Gościejowie. Wspólnie spędziło czas – w
tym właściwie zawiera się wszystko. Jakiś czas temu jeden z braci powiedział
mi, że będąc w gronie braci i sióstr wcale nie musi o niczym z nimi rozmawiać,
wystarcza mu świadomość przebywania w bezpiecznym, pełnym miłości, zrozumienia
i wyrozumiałości towarzystwie świętych. W czasie pobytu w Wiśle, doświadczając
tego samego uczucia, myślałem często (z drżeniem w sercu) że jest ono
zapowiedzią i przedsmakiem wiecznego przebywania z Panem.
Po raz kolejny dziękuję Bogu za dar jednego Ducha,
poruszającego Jego wszystkie prawdziwe dzieci. Odczuwanie tego jest autentycznym,
bezcennym cudem i prawdziwym błogosławieństwem.
Po raz kolejny też mogłem przekonać się, że nazywanie braćmi i
siostrami tych, którzy oddali życie Jezusowi nie jest czczą formą, lecz ma
głębokie i autentyczne znaczenie. Kiedy mówię bracie do mojego brata w
Chrystusie to w tym jednym słowie zawiera się wszystko: miłość, szacunek, wiara
i absolutna pewność, że we wszystkim mogę na niego liczyć. Alleluja!
Rzekłem do Pana: Tyś Panem moim, Nie ma dla mnie dobra poza tobą. Do świętych zaś, którzy są na ziemi: To są szlachetni, w nich mam całe upodobanie [Ps 16,2-3].
OdpowiedzUsuńZ takimi samymi uczuciami jechałem, przebywałem i wracałem. Nie ma dla mnie lepszego towarzystwa!